Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mają dziś obyczaje!... (Aby ocenić ten wykrzyknik starego hrabiego, trzeba było słyszeć okropności, jakie przed chwilą opowiadał kapitan). I — ciągnął dalej — to jedna z korzyści, które przyniosła nam Rewolucja. Miłość nabiera uroku tajemniczości. Dawniej, kobiety były łatwe; otóż, nie uwierzylibyście, ile trzeba było dowcipu, werwy i pomysłowości, aby pobudzić te zużyte temperamenty: ciągle musieliśmy być pod bronią. Ale też mężczyzna mógł się stać sławny przez pieprzną anegdotę lub szczęśliwe zuchwalstwo. Kobiety lubią to, moi drodzy; zawsze będzie to z niemi najpewniejszy środek powodzenia!
Ostatnie słowa rzucił z wyraźnym żalem. Zamilkł i począł bawić się kurkiem strzelby, jakby chcąc ukryć ogarniające go wzburzenie.
— Cóż robić!... ciągnął dalej, mój czas przeszedł! Trzeba mieć młodszą wyobraźnię!... no, i siły!... Poco ja się ożeniłem! A co najzdradliwsze u tych panien, wychowanych przez matki które pamiętają ów kwitnący wiek miłostek, że przybierają pozory Bóg wie jakiej niewinności, chodzącej cnoty... Wydaje się zrazu, że najsłodszy miód zraniłby ich delikatne usteczka, a kto je zna dobrze, wie, że jadłyby ze smakiem cukierki z soli i pieprzu!
Wstał, podniósł strzelbę i, jakby w nagłym przystępie wściekłości, rzucił ją o ziemię, tak że prawie cala kolba wbiła się w mokrą murawę.
— Zdaje się, że kochana ciocia lubi sobie pofiglować!... szepnął do mnie oficer.
— I to w przyspieszonem tempie! dodałem.
Siostrzeniec obciągnął krawat, poprawił kołnierzyk i podskoczył wesoło. Wróciliśmy do domu koło drugiej popołudniu. Hrabia zatrzymał mnie do obiadu w swoim pokoju, pod pretekstem wyszukania kilku medalów, o których mi wspominał. Obiad wlókł się niewesoło. Hrabina ograniczała się względem siostrzeńca do obowiązkowej i chłodnej grzeczności. Gdyśmy wreszcie przeszli do salonu, hrabia rzekł do żony: