Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

łecznych z prawami natury, młoda dziewczyna poddaje się, ulega i cierpi w milczeniu — we własnym interesie. Jej posłuszeństwo kryje w sobie wyrachowanie; uległość nadzieję; jej poddanie się jest jakby poczuciem posłannictwa kobiety które ty wyzyskujesz; milczenie jest wspaniałomyślnością. Będzie ofiarą twych zachceń póty, póki ich nie zrozumie; będzie znosiła twój charakter póki go nie przeniknie; wyda ci się na łup bez miłości, bo wierzy w ten pozór namiętności w który cię stroi pierwsza chwila posiadania; ale przestanie milczeć w dniu, w którym pozna daremność swego poświęcenia.
Wówczas, pewnego ranka, nadejdzie chwila, że wszystkie niedorzeczności pod których hasłem zawarto ten związek, podniosą się, niby gałęzie drzewa, skoro usunie się ciężar przygniatający je ku ziemi. Wziąłeś za miłość bierne poddanie młodej dziewczyny która oczekiwała szczęścia, która starała się uprzedzić każde twe pragnienie, w nadziei że i ty jej życzenia będziesz umiał odgadnąć, i która nie śmiała się skarżyć na swe tajemne niedole, sama sobie zrazu przypisując ich winę. Któryż mężczyzna nie dałby się uwieść oszukaństwu, przygotowanemu tak starannie, w którem młoda kobieta jest niewinną wspólniczką i ofiarą zarazem? Musiałbyś chyba być Bogiem, aby oprzeć się omamieniom jakiemi otoczyły cię natura i społeczeństwo. Czyż nie wszystko jest tu zasadzką, naokoło ciebie i w tobie? gdyż, aby osiągnąć szczęście, czyż nie powinieneś się był bronić gwałtownym pragnieniom własnych zmysłów? Aby je pohamować, gdzież jest owa potężna zapora którą umie utrzymać drobna rączka kobiety: kobiety, której mężczyzna chce się popobać, gdyż jeszcze jej nie posiada?... To też, wojska twoje paradowały i defilowały wówczas, gdy nikogo nie było w oknie; spaliłeś swoje fajerwerki przed pustemi ławkami, aż wreszcie, w chwili gdy zjawił się gość aby je podziwiać, zostały ci w ręku tylko zwęglone pakuły. Twoja żona była wśród rozkoszy małżeńskich jak Mohikanin na przedstawieniu opery: nauczyciel znużył się już, gdy dziki zaczynał dopiero pojmować.