Strona:PL Balzac - Ferragus.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ścią! Miłość jest w głosie, nim się ją wyzna spojrzeniem. August, poeta miłości (są poeci którzy czują i poeci którzy wyrażają; pierwsi są szczęśliwsi), August wysysał te pierwsze wzruszenia, tak bujne, tak płodne. Ona posiadała najbardziej luby głos, jakiego kiedykolwiek mogła pragnąć najzdradliwsza kobieta aby moc oszukiwać dowoli; ten srebrny głosik tak rozkoszny dla ucha, a grzmiący jedynie dla serca które niepokoi i wzrusza, które pieści i wstrząsa zarazem. I ta kobieta znalazła się wieczór na ulicy Soły koło ulicy Pagevin; i jej pokątna bytność w plugawym domu złamała najwznioślejszą miłości Logika widama tryumfowała.
— Jeżeli ona zdradza męża, zemścimy się, rzekł August.
Była jeszcze miłość w owem jeżeli... Filozoficzne wątpienie Kartezjusza jestto grzeczność, jaką należy zawsze uczcie cnotę. Wybiła dziewiąta. W tej chwili baron de Maulincour przypomniał sobie, że ta kobieta wybiera się na bal do pewnego domu w którym on bywał. Natychmiast ubrał się, wyszedł, przybył, szukał jej z posępną miną po salonach. Widząc go tak roztargnionym, pani de Nucingen rzekła:
— Nie widzi pan pani Julianowej, jeszcze jej niema.
— Jak się masz, droga, ozwał się głos.
August i pani de Nucingen obrócili się. Pani Julianowa przybyła ubrana biało, wytworna i prosta strojna właśnie w te marabuty, które w oczach barona wybierała u modystki. Ten luby głos przeszył serce Augusta. Gdyby był posiadł najlżejsze prawo,