Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

uniósł ją z łatwością, która zdradzała atletyczną siłę. Trzeba było szukać w aptece najgwałtowniejszych środków, aby wrócić Esterze świadomość cierpień. W godzinę potem, biedna dziewczyna była zdolna wysłuchać tego żywego upiora siedzącego przy łóżku ze spojrzeniem nieruchomem i oślepiającem jak dwa strumienie roztopionego ołowiu.
— Moje serduszko, podjął, Lucjan znajduje się pomiędzy życiem wspaniałem, szczęśliwem, godnem, a jamą pełną wody, błota i kamieni, w którą miał się rzucić kiedy go spotkałem. Dom księstwa de Grandlieu wymaga od tego drogiego chłopca dóbr wartości miljona; wówczas dopiero uzyskają dlań tytuł margrabiego i podadzą mu tę wielką żerdź, imieniem Klotylda, po której dostanie się do władzy. Dzięki nam dwojgu, Lucjan nabył siedzibę macierzystą, stary zamek de Rubempré, który nie kosztował wiele, trzydzieści tysięcy franków; ale, przez szczęśliwe negocjacje, adwokatowi udało się dołączyć do zamku posiadłość za miljon, na który zadatkowano już trzysta tysięcy. Zamek, koszta, premje dla tych których użyto aby ukryć te tranzakcje, pochłonęły resztę. Mamy, prawda, w interesie sto tysięcy franków, które za kilka miesięcy będą warte dwieście do trzystu; ale zostaje zawsze czterysta tysięcy do zapłacenia... Za trzy dni, Lucjan wróci z Angoulême, dokąd się udał, bo nie trzeba aby go podejrzewano iż zdobył majątek gremplując twoje materace...
— Och! nie, rzekła podnosząc oczy cudownym gestem.
— Otóż, pytam się, czy to jest chwila aby wystraszać barona? rzekł spokojnie; a omal żeś go nie zabiła przedwczoraj! zemdlał jak baba, czytając twój drugi list. Masz tęgi styl, przyjm moje powinszowania. Gdyby baron umarł, cóżby się z nami stało? Kiedy Lucjan wyjdzie z kościoła jako zięć księcia de Grandlieu, jeżeli wówczas zechcesz wziąć kąpiel w Sekwanie... podam ci rękę, aniołku, abyśmy dali nurka razem. Też niezłe zakończenie. Ale zastanów się trochę! Czyż nie lepiej byłoby żyć, powiadając sobie w każdej chwili: „Ta świetna fortuna, ta szczęśliwa rodzina...“