Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

bo on będzie miał dzieci — dzieci... czy pomyślałaś kiedy o rozkoszy zanurzenia rąk w kędziorach jego dzieci?
Estera zamknęła oczy z łagodnym dreszczem.
— Otóż, widząc gmach tego szczęścia, powiesz sobie: „To moje dzieło!“
Nastała chwila milczenia, w której te dwie istoty patrzały na siebie wzajem.
— Oto, co pokusiłem się uczynić z rozpaczy, która pchała go do wody, podjął Karlos. Czy jestem egoistą? Oto co znaczy kochać! Tak poświęcają się ludzie jedynie dla królów; ale ja namaściłem Lucjana na króla! Mogliby mnie przykuć na resztę dni do dawnego łańcucha, zdaje mi się że zdołałbym wytrwać spokojnie, powiadając sobie: „On jest na balu, on jest na dworze“. Dusza moja i myśl święciłyby tryumfy, gdy mój łachman byłby zdany dozorcom. Ty jesteś nędzna samica, kochasz jak samica! Ale miłość, u kurtyzany, powinnaby być, jak u wszystkich sponiewieranych istot, cudem macierzyństwa, naprzekór naturze która cię naznaczyła bezpłodnością! Gdyby kiedy, pod skórą księdza Herrery, odnaleziono galernika którym byłem wprzódy, czy wiesz cobym uczynił aby nie narazić Lucjana?
Estera czekała odpowiedzi z gorączkowym lękiem.
— Otóż, podjął po krótkiej pauzie, umarłbym jak murzyni, połykając język. A ty, swemi błazeństwami, wskazujesz mój trop. Czego od ciebie żądałem?... abyś oblekła spódniczkę Drętwy na pół roku, na sześć tygodni, i posłużyła się nią dla pochwycenia miljona... Lucjan nie zapomni o tobie nigdy! Mężczyzna nie zapomina istoty, codzień przypominającej się jego pamięci bogactwem które mu dała w ręce. Lucjan wart jest więcej od ciebie... Za młodu, kochał Koralję: dziewczyna umiera, dobrze; ale nie miał jej za co pochować, nie zrobił jak ty, nie zemdlał, mimo że poeta; napisał sześć hulaszczych piosenek i wycisnął z nich trzysta franków, aby opłacić kondukt. Mam te piosenki, umiem je na pamięć. Ułóż i ty swoje piosenki: bądź szalona, wesoła,