Strona:PL Ballady, Legendy itp.djvu/113

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    II

    O baśni ludu! ty mu u kołyski,
    Księżycowymi osrebrzonej błyski,
    Przędłaś sny złote, gdy padł nocy cień;
    Tyś ożywiała mu łasy i błonie,
    Góry, urwiska, skały i wód tonie,
    Słońca żary, noc jasną, ranek, dzień,
    Dziwnymi-ś ongi napełniała twory:
    Bagna, jaskinie, nieprzebyte bory,
    Ptaszęce gniazda, dębu suchą kiść.
    Wszystko tu było ruchem, życiem, mową;
    Stado bocianów, ciągnących nad głową,
    I spadający żółty liść.


    III

    Skinęłaś — na twój rozkaz w oka mgnieniu
    Szykował się tłum karłów w świerków cieniu;
    W tan szła boginka leśna, chochlik, gnom;
    A gdzie starego dębu lśni próchnica,
    W dziuplach widniały siwobrode lica;
    Gdyś skalnych pieczar omijała złom,
    Kowadeł z głębin niosły się odgłosy;
    U wód rusałki ze złotemi kosy