Strona:PL Artur Oppman - Polski zaklęty świat.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Siedzi nasz Janek
I myśli sobie:
Co ja z tym kotem
Na świecie zrobię?

Nie mam dobytku,
Nie mam pieniędzy,
Chyba mi przyjdzie
Umierać z nędzy!

A gdy tak duma
O wczesnym ranku,
Przemówi kotek:
„Nie martw się, Janku!

Uszyj mi buty,
Lecz z cholewami,
A wkrótce obaj
Będziem panami.

Zdumiały Janka
Te słowa kocie,
Ale już zaraz
Jest przy robocie.

Uszył mu buty
Śliczne, czerwone,
Ostrogi przy nich
Dzwonią złocone.

Kot buty włożył,
Pięknie dziękował,
Przez okno skoczył
I powędrował.

Poszedł na pole.
Pełne kapusty,
Patrzy: w kapuście
Zajączek tłusty.