Przejdź do zawartości

Strona:PL Artur Oppman - Poezje tom I Stare Miasto.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





STARY KAPRAL.


I.

Stoi w rynku dom, Dunaju blisko,
Godło na nim: srogi łeb murzyna;
Tam ma zacne stróża stanowisko
Marcin Wiecheć, chłop do karabina!

Stary Wiecheć nie skiepściał na duchu,
Mimo wieku trzyma się, jak tyka,
Srebrny „kulczyk” nosi w prawem uchu,
A na grzbiecie kubrak od Ajzyka.

Miał dziad córkę, żonę gospodarną,
(Syna burze z Langiewiczem niosły);
W izbie Wiechcia pusto dziś i czarno:
Trzy mogiły na Powązkach wzrosły!

Gdy łeb siwy pochyla tęsknota,
W małej wnuczce jedyna pociecha —
Śliczna Baśka jak ptaszek szczebiota,
Stary Marcin przez łzy się uśmiecha...