Strona:PL Antoni Lange - Rozmyślania.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XII   Vaisseau-fantôme[1]


Senna — złocista wyspa. Na niej śród zieleni
Zamek. Na baszcie — jasna królewna — w okienku
Z oddali mię przyzywa białą chustą w ręku —
Pójdź — śpiewa — pójdź! tu ciszę znajdą potępieni.

Lecz morze wokół huczy, lecz morze się pieni.
Okręt mój opętany płynie w dzikim lęku.
Słyszę echa okropne wszechistnienia jęku —
Pędzę w dal, precz od wyspy, we mgły, po bezdeni.

Widma gonię nieznane, kresy bezpromienne.
Królewna mi zniknęła jak marzenie senne —
Którego więc już nigdy — nigdy nie zobaczę!

Okręt mknie: maszty czarne jak krzyże cmentarne,
A żagle ma z purpury niby krew. A gwarne
Szaleją dookoła morskich burz rozpacze.



  1. Przypis własny Wikiźródeł Vaisseau-fantôme (franc.) — statek-widmo.