Przejdź do zawartości

Strona:PL Antologia współczesnych poetów ukraińskich.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Troskami gnana, pójdziesz precz w koronie
Srebrzystych włosów, zsiwiałych zbyt wcześnie.

I dzieci nasze — och, aż serce krwawi! —
Zziębnięte w mrozy, w deszcze i zamiecie,
Niby klucz szary zbłąkanych żórawi,
W tułaczkę pójdą, rozpierzchłe po świecie…

…I ja ukradkiem wówczas drżącą ręką
Ostatni daję grosz i myślę: Może
Zlituje się też kto nad twoją męką
I tym sierotom naszym dopomoże.




Z KSIĘGI „SMUTNYCH PIEŚNI“.


Nie winien jam, bracia, że smutne me dzieci,
Że łza je ćmi!
Że słowo niezręcznie te śpiewki me kleci —
Wybaczcie mi!

Nie uśmiech je rodzi, nie radość je płodzi,
Nie kaprys słów,
Bolesny mi smutek na świat je przywodzi —
(Me usta znów

Tak szepcą…) Oskardu ten górnik zaklęty
Nie puszcza z rąk —
Z narodu i mojej niewoli poczęty
Śpiew smutnych ksiąg.