Przejdź do zawartości

Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na szanowne postaci
Waszych sióstr i waszych braci,
Zwalone pod nogi,
Wbite do ziemi
Między ciernie, między głogi!
Wysmukła trawa powiewa nad niemi.
O! niewdzięczne przyrodzenie!
W takiejże u ciebie cenie
Arcydzieł twych arcydzieło?
Nieczule łamiesz własne świątynie,
I siejesz na ich ruinie
Głogi!


Niewiasta.

Jak moje dziecię usnęło!
Gościu, czy zechcesz u nas w komorze
Odpocząć, czy tu na dworze?
Jak miły chłodek! Biegę do strumyka;
Weź tymczasem na rękę mojego chłopczyka,
Śpij, me złoto! śpij, mój synku!


Podróżny.

Słodki dziecka spoczynku!
Święta niewinność i święte zdrowie
Kołyszą z lekka jego wezgłowie.
O, chłopczyku poczęty