Strona:PL Andrzeja Zbylitowskiego Epitalamium na wesele Zygmunta III.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


EPITALAMIUM XII.

Przesławna Polsko, co do morza wody
Wiślne prowadzisz, już się nie bój szkody       385
I niepotrzebnych tak częstych nakładów
I złych sąsiadów,
Któreś częstokroć przeszłych lat miewała,
Kiedyś nowego coraz obierała
Pana z postronnych krain z silną trwogą,        390
Z utratą drogą.
Zewsząd przylegli na cię pilnowali
Nieprzyjaciele, a tego czekali,
Żeby twój wieniec, zgodą przewijany,
Był rozerwany.        395
Zostawi, da Bóg, sławny Zygmunt tobie
Mężnego syna podobnego sobie,
Z którym się dawny przywróci wiek złoty
I wszytkie cnoty.
A wy, co wolność drogą w ręku macie        400
I pospolitą rzeczą się paracie,
Nie psujcie próżno głów elekcyami
I praktykami.



MODLITWA.

Królu, który na niebie przebywasz wysokiem,
Na ludzkie sprawy jasnym z góry patrząc okiem,       405
Z którego łaski żywie, cokolwiek w głębokiej
Morskiej przepaści mieszka i w ziemi szerokiej
I na górach wysokich i w ciemnych jaskiniach
I co jedno jest zwierza w dalekich pustyniach,
Którego lwi okrutni i smocy słuchają        410