Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XII.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Że nietylko wyskoczył, ale i przeskoczył
Aż na drugą gdzieś stronę, i w błocie się zoczył.
O! stara dykteryjka, bardzo stara — zgoda!
Lecz przecie niejednemu hamulca dziś poda.






WIATR I NOC.




Czemu ty szumisz? Noc się wiatru pyta.
„Czemu? Bo żyję... dmę sobie i kwita“,
Odpowiedział wiatr burzliwie,
„Ale tobie ja się dziwię,
„Zimno czy ciepło, słota czy pogoda,
„Ty wciąż milczysz, spisz jak kłoda“,
Noc mu na to: Jesteś w błędzie
Zupełnie w tym względzie,
Bo kto milczy, nie śpi wcale,
Ale raczéj czuwa stale,
Tego, który działa w ciszy,
Głupiec nigdy nie dosłyszy.
A z twojego szumu
Ni pomocy, ni rozumu,
I jak świat świ tem i wszędzie
Wiatr wiatrem tylko będzie.