Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VII.djvu/075

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Dolski.

Abym jaką piosneczkę zaśpiewał. (Matylda parska śmiechem).

Matylda.

Wybornie! I Pan śpiewasz?

Dolski.

Jedyną piosnkę, którą mogłem spamiętać.

Matylda.

Pan nie muzykalny?

Dolski.

Nie.

Matylda.

I ja nie. Jakaż ta piosneczka?

Dolski.

Och Pani!..

Matylda.

Proszę.

Dolski.

Bardzo prosta.

Matylda.

Słucham.

Dolski.

„Czegoś oczka zapłakała,
Moja ty kochanko miła.“ (Matylda śmieje się mocno). Mówiłem, że mnie Pani wyśmiejesz.

Matylda.

Nie Pana, nie... ale ten pomysł. (Śmieje się.)

Dolski.

Wydał owoc.