Ta strona została przepisana.
Czesław.
Wczoraj przecie przedałem folwark za mogiłą.
Marek.
Ach!
(wsparty na Kasprze zostaje w osłupieniu aż do końca sceny)
Czesław.
Wprawdzie za pół darmo, lecz cóż robić było?
Raz się przecie przeklęte długi zaspokoi;
Chodźmy wszystko obliczyć, a czy się co skroi!
Klara.
Lepiej byłoby może...
Czesław.
Może czy nie może,
Stało się co się stało. — Diabeł nie pomoże!
(odchodzą do pokoju po prawej stronie)
SCENA VIII.
Marek, Kasper.
Marek (po długiém milczeniu).
Ha! słyszałeś?
Kasper.
Słyszałem.
Marek.
Widziałeś?
Kasper.
Widziałem.