Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom I.djvu/077

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Bądź kochanym, szcześliwym, to ci szczerze życzę
I pozwól niech cię w rzędzie przyjaciół policzę.

(do Majora wstrząsając mu rękę.)

Majorze, z nami zgoda.

(do Flory)

Ty, serca powabie,
Floro! żegnam cię, żegnam!

(kłaniając się)

Bywaj zdrów Geldhabie!

(odhodzi.)


Major.
(przytrzymując Lisiewicza)

Dokąd, dokąd Mospanie? prosim na wesele.


Lisiewicz

Ach do nóżek upadam, honoru za wiele.


(odchodzi)




SCENA  X.
Geldhab, Flora, Major, Lubomir.


(długie milczenie)


Major (do Geldhaba.)

Jakże, Książę... hm... kocha, wielce cię poważa,
Nie chce zwiększyć majątku, lecz zaszczyt pomnaża!

(śmieje się)

Być teściem Księcia, Księcia! ach, jak to przyjemnie;
Lecz nie chce się naśmiewać, boś słabszy odemnie.


Geldhab.
(do Flory po krótkiém milczeniu.)

Cóż Florko! hę?


(wskazując głową).

Lubomir?...

(Flora daje znak głową potwierdzając).