Strona:PL Adam Zagórski - Żołnierskie piosenki obozowe.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Niemasz nad żołnierza


Niemasz nad żołnierza dzielniejszego człeka: Choć z armat strzelają, to on nie ucieka. Na „uebungsmarsirze“ skurzony po uszy, Napije się wody, bo go w gardle suszy. A choć padnie przed nim i kula ognista, Żołnierz idzie dalej, tylko sobie śwista: (Śwista się melodję 4 pierwszych wierszy).
Papierosów niema (aj do djabłów trzysta!) — Musi maszerować, tylko sobie śwista. Widzisz moja luba, na wojenkę idę; Pożycz mi pieniędzy, zwrócę ci, jak przyjdę. Więc dziewczyna daje — rzecz to oczywista — Żołnierz idzie dalej, tylko sobie śwista.



Od Krakowa — do Kijowa

[1]

Od Krakowa, do Kijowa Wszędy droga nam gotowa. To bida, to bida, oj to, to, to, To bida, to bida, niedola!
Żołnierz koszuli nie pierze, Bo gotową z płotu bierze. To bida — i t. d.
Indyk zaraz wyskakuje Gdy żołnierza we wsi czuje. To bida i t. d.
Świnia kwiczy, baran beczy, Boć to żołnierz — straszne rzeczy! To bida i t. d.
Kaczor mówi: Kwak mospanie, Bo i nam się w łeb dostanie! To bida i t. d.
Kogut do kur: cip, na grzędy, Bo żołnierze idą tędy! To bida i t. d.
Stoi żołnierz na kwaterze, Ostatnią gęś babie bierze! To bida i t. d.
Baba idzie do rotmistrza, A gęś z garnka łeb wytrzyszcza. To bida i t. d.
Żołnierz złapał kawał kija, A gęś łeb do garnka skryła. To bida i t. d.
Baba wraca od rotmistrza, A gęś z garnka do tornistra. To bida i t. d.



  1. Przypis własny Wikiźródeł Pieśń powinna być śpiewana na melodię pieśni Komendanci rano wstają (wg spisu treści).