Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/357

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żeli zaś podróżuje się aby podróżować, natenczas się czuwa.
Tristan też czuwał. i przy świetle które roztaczała Phebe (tego wieczora musiała się znać poróżnić z Endymionem bo żaden obłoczek nie przyszedł im służyć za alkowę) Tristan mówię, czuwał i patrzył na Henrykę śpiącą. Przeszłéj nocy za nadto wicie kosztował szczęścia, gdy Henryka we śnie spuściła na jego ramię piękną pachnącą blond głowę, aby dzisiejszéj nocy spać się odważył, czekał niecierpliwie, by tak jak wczoraj, przyjazne stuknięcie i ruch pojazdu, dobroczynnie nasunął mu tę prześliczną twarzyczkę z miękkich poduszek na piersi; tém goręcéj tego pragnął że Henryka chociaż miała zamknięte oczy, usta jednak na wpół roztwarte jakby do pocałunku.
Przyjazny ruch pojazdu, dał na siebie długo czekać. Droga była rozpaczliwéj gładkości i równości, a koniom śpiącym, którym się pewnie śniło że idą stępo, nieszczęśliwie dla Tristana wyśniła się prawda. Ze dwadzieścia razy Trystan wyciągnął rękę do ręki Henryki, i tyleż razy z okrutném biciem serca cofnął ją; wciąż zostawał w zachwyceniu przed temi ślicznemi ustami, z których jedno słowo mogłoby go uszczę-