Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Podwójnie więc obchodziło ich pokonanie nieprzyjaciół, naprzód, dla ich własnego bezpieczeństwa, następnie dla otrzymania żywności, któréj ich towarzysze zostający w warowni tak bardzo potrzebowali.
„Piérwsze starcie odbyło się na włócznie, lecz wkrótce część ich była złamaną; ci zaś którym całe pozostały, widząc że broń ta jest niedogodną w ścienionym szeregu, rzucili ją, i pochwycili: jedni za topory, drudzy za miecze, inni za maczugi, owi znów za broń, jaka im padła pod rękę, i nastąpiła walka tak gwałtowna, okrutna i zacięła, że nikt nie chciał ustąpić kroku, i że ci którzy raz padli, powstawali na nowo, aby nie powiedziano że stracili pole bitwy. Tak bili się przez trzy godziny, i jakby jednozgodnie, ci co byli bardzo strudzeni, siadali w tyle swoich towarzyszy, bądź w lasku na łąkach, lub téż na brzegach wałów, zdejmowali chełmy, ocierali krew i pot, odpoczywali przez chwilę i jeszcze zacieklejsi powracali na pole walki; — nie sądzę aby mogła bydź kiedyś walka bardziéj zaczepna i odporna, jak od czasu słynnéj potyczki des Trente.
„Podczas trzechgodzinnego zamieszania, wypadek rządził, że dwaj wodzowie, to jest Mongat de Saint-Bassille, i Ernauton de Saint Colombe, walczyli jeden na prawym, drugi na lewym skrzydle; lecz obadwa bili się tak mocno i tak rześko, że tłum ustępował przed niemi, i znaleźli się tuż na przeciw siebie. Ponieważ każden z nich tego pragnął, i ponieważ od