Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czynną, oddalenie nie wystarczało jej, potrzebowała ich zagłady.
Charakter dumny Karoliny oddawna ugiął niedbały charakter Ferdynanda, który jak to powiedzieliśmy, czasami buntował się, kiedy zdrowy rozum wskazywał że mu kazano schodzić z prawej drogi, ale z czasem, cierpliwością i uporem, królowa zawsze dochodziła celu jaki sobie założyła.
Tak też, w nadziei przyjęcia udziału w jakiej koalicji przeciw Francji, a nawet wydania jej wojny osobiście, za pośrednictwem Actona, założyła i uorganizowała prawie bez wiedzy męża, armię z 70.000 ludzi, zbudowała flotę z 100 okrętów, zgromadziła znaczne zapasy i czuwała nad wszystkiem — nakoniec, aby każdego dnia na rozkaz króla, wojna mogła się rozpocząć.
Zrobiła więcej: uznając niemoc generałów neapolitańskich, którzy nigdy nie dowodzili armią w bitwie, rozumiejąc jak żołnierze będą mało ufać tak niezdolnym generałom jak sami, zażądała od swego siostrzeńca cesarza Austrjackiego jednego z jego generałów, uchodzącego za najlepszego strategika epoki, jakkolwiek dopiero był sławnym z swych szachów, barona Karola Mack. Cesarz spiesznie jej go ofiarował i lada chwila oczekiwano przybycia tej niezbędnej osobistości, przybycia o którem tylko królowa i Acton mieli być uwiadomieni, a król nie wiedział o niem wcale.
W tym to właśnie czasie Acton, czując się panem położenia i wiedząc że tylko jeden człowiek na świecie mógłby go zrzucić i wstąpić sam na jego