Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sędziego, dodał, dziś mamy 25 marca: a więc, przekonasz się, że na pierwszej audjencji kwietniowej, proces twój będzie osądzony.
W istocie, kiedy sędzia przy końcu miesiąca zgłosił się po pensję, powiedział mu kasjer:
— Mam rozkaz Jego królewskiej mości, niewypłacać panu, dopóki proces który raczył panu polecić nie będzie osądzony.
I jak król powiedział, proces osądzono na pierwszej audjencji.
Wyliczano o królu neapolitańskim mnóstwo przygód tego rodzaju, z których my na powtórzeniu dwóch poprzestaniemy.
Raz polując w lesie Persano, w takiem samem ubraniu jak strażnicy, spotkał ubogą kobietę, opartą o drzewo i głośno płaczącą. Zapytał ją o przyczynę łez.
— Płaczę, odpowiedziała, bo jestem wdową, mam siedmioro dzieci, całym moim majątkiem był kawałek pola, a pole to zrujnowały psy i strzelcy królewscy. Później płacząc jeszcze głośniej i wzruszając ramionami: — Ciężko to, dodała, mieć za pana, człowieka który dla chwilowej przyjemności nie wacha się zrujnować całej rodziny. I zapytuję, dlaczego ten bałwan przyszedł zniszczyć moje pole! — Masz zupełną słuszność, powiedział Ferdynand, a ponieważ jestem w służbie królewskiej, przedstawię mu twoje zażalenie, zamilczając naturalnie zniewagi towarzyszące mu.
— O! powiedz mu co tylko zechcesz, ciągnęła zrozpaczona kobieta, niczego dobrego nie mogę się