Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nie mam nic więcej powiedzieć pannie Devaux?
— Nic, — tylko oddasz jéj ten list.
Mówiąc to, Edmund składał i pieczętował list.
— Czy zastanę cię tu jeszcze?
— Zastaniesz-, będę oczekiwał z Gustawem.
Nichettą pożegnała swoich przyjaciół i wyszła.
Znalazła Antoninę całkiem jeszcze wzruszoną, po tem — co zaszło między nią a Gustawem.
Napróżno Aniela starała się ją wybadać, Antonina nic nie odpowiadała, tak — iż dzielna kobieta zmuszoną została, jak zwykle, zasnąć przy swoim Zamku Kenilwort.
„Zdaje mi się, iż uczyniłam to, co powinna byłam uczynić, mówiła sobie młoda dziewczyna. Czuję iż pewnego dnia musiałabym pokochać Edmunda, gdybym go teraz nie kochała, ale co powie mój ojciec?”
Antonina myślała o tém, kiedy Nichetta weszła.
Pani Aniela, usłyszawszy wchodzącą modniarkę, przebudziła się nagle.
— Panna przychodzisz ze strony pana Pereux, — było pierwsze zapytanie Antoniny.
— Tak pani, odpowiedziała Nichetta.
— Co to znaczy pan Pereux? spytała Aniela przecierając sobie oczy.
— To mój mąż, rzekła spokojnie panna Devaux.
— Jezu Chryste! zawołała ochmistrzyni patrząc na młodą dziewczynę, — oszalałaś?
— Wcale nie, moja droga Anielo, odrzekła spokojnie Antonina, która od godziny poznała, iż nie jest już