Strona:PL-Tadeusz Żeleński-Balzak.djvu/018

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W istocie, spędził młody Balzac półtora roku u adwokata Merville (jeden z dwu najtypowszych adwokatów Komedji ludzkiej będzie się nazywał Derville); poczem odbywa praktykę u rejenta. To — poza późniejszemi osobistemi doświadczeniami — tłumaczy doskonałą znajomość wnętrza kancelaryj prawniczych, która przejawia się w tylu utworach Balzaka. Tu musiał młodemi oczami oglądać niejeden z owych paryskich dramatów, które później umiał tak genjalnie ożywić. Widział bardziej ludzi, niż akta które kopiował; ale ileż miejsca w jego dziele zajmą później testamenty, procesy, kruczki prawne!
Przez te trzy lata prowadzi Balzac życie bardzo pracowite — na swój sposób. W kancelarji ospały, zyskał sobie u kolegów-gryzipiórków przydomek „słonia“. Pilniej uczęszcza na kursa prawne; ale równocześnie, wciąż dręczony obsesją literacką, wykrada się do Sorbony na wykłady pp. Villemain, Guizot, Cousin, którzy rewolucjonizowali martwe wówczas we Francji dziedziny krytyki, historji i filozofji. I pisze, i marzy o laurach wielkiego człowieka. Mieszka w domu; matka pilnuje go, aby nie miał zadużo swobody; o piątej musi wstawać,