Strona:PL-Józef Ignacy Kraszewski-Sztuka u Slowian.pdf/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wyraźnie i mglisto, świtała potrzeba piękna, tęsknota do ideału.
Do dziedziny stuki, która koniecznie rozszerzyć się musi przez lepsze istoty jej pojęcie, nie to tylko zaliczyć potrzeba, co dawniéj wyłącznie dziełem sztuki zwano; — dopomina się ona daleko więcéj. Począwszy od rzeźbionéj oprawy nożyka, od rysowanago garnka odkopywanego w grobowcach pogańskich, do szabli misternie oprawionéj i złoconéj zbroi rycerza, do tkanéj wzorzysto makaty i sadzonéj sztucznie podłogi — wszystko to do historyi myśli, historyi sztuki, do charakterystyki narodu należeć powinno.
Gdzie tylko, powtarzamy, jest myśl odtwarzania piękna, pojętego w duszy, już jest zaród sztuki. Niejest dziełem sztuki szałasz zbudowany od słoty i wichru, dopóki chłopek, co go wznosi, nieuczuje potrzeby, ozdobić i uwdzięczyć téj kleci — chociaż budownictwo jest sztuką; — gdy z drugiéj strony, dziełem sztuki być może prosty koszyk z łoziny wypleciony, na którego bokach wyrazić umiał chłopak co go wiązał, w symetrycznych rysach, myśl ładu i harmonii, ciemno się objawiającą w głowie jego, ale widoczną w czynie ręki. W dziejach ludzkości i sztuki, często bardzo, nie ten czyta co napisał; przyszłość dopiéro wykłada charaktery kreślone instynktowo, nieświadomie.
Dotąd wszyscy prawie historycy sztuki zbyt niewolniczo trzymając się pewnych prawideł, wyciągniętych wyłącznie z epok najwyższego rozwoju, — niemyślą sie kierowali własną, ale regułą żelazną, po zagranicami któréj napisali sobie pustynie, jak na starych kartach geograficznych rysowano dłoń olbrzymią, gdzie spały jeszcze nie zwiedzone lądy. Uznają oni częstokroć za dzieło sztuki, co niém niejest jeszcze, lub co niém być przestało, jako utwór ślepo naśladowniczy; a odpychają prawdziwe arcydzieła dla tego, że na nie gotowych szufladek do ustawienia niemają. Podziały stare, jak numerowane półki, służą im za formę