Strona:PL-Józef Ignacy Kraszewski-Sztuka u Slowian.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ziarnek, co nigdy może niezejdą, niż sięgać po gotowe owoce.
Sztuka w Słowiańszczyźnie, niemiała jeszcze czasu przejść wszystkich epok swojego rozwoju, może dla tego właśnie, że jéj kiełek rodzimy nieustannie obce zwichały wpływy — niemniéj jednak żyła już i istniała wszędzie, gdzie się kolwiek objawiało uczucie piękna, gdzie myśl idealnym wzorem gnana, usiłowała się wcielić, i przez materyał cieleśny wypowiadając duchową swoję istotę.
Nieszukajmy świątyń Greckich, gdzie ich niebyło i być niemogło, ale starajmy się pojąć charakter budownictwa ziemi naszéj, wyczytać wdzięk jego i odrębne piętna; w życiu powszedniém, sprzęcie codziennego użytku, usiłujmy rozpoznać, co rzemieślnikowi podała materjalna potrzeba, a co zrobił natchniony, choć nierozwiniętém, tęskném uczuciem piękności, żądzą nadania wdzięku dziełu swéj ręki. W polewie prostego garnka, najpośledniéjszego z wyrobów ceramiki, znajdziemy i odróżnim, zastanowiwszy się nieco, czego nauczyła potrzeba, czego wymagała trwałość, a co nakreśliła wykluwająca się już myśl ornamentacyi dla oka, ozdoby — zaspokająjącéj tylko pragnienie duszy.
Niesłuchajmy tych, którzy mówią, że historyi sztuki mieć niemożemy, bośmy własnéj dotąd sztuki niemieli, zaprzątnieni wojną, zajęci urządzeniem społecznego żywota ciągle wrącego i wszystkie nasze spotrzebowującego siły. Ci ludzie chcą, byśmy im wskazali u nas koniecznie to, co było gdzieindziéj, i tak jak było gdzieindziéj; a niechcą zająć się szukaniem, szperaniem, składaniem sczątków, by uznać z nich, że i my mieliśmy uczucie piękna, zasadę wszelkiéj sztuki, żeśmy się objawili, nietylko w dziełach rąk naszych, ale w przyjęciu i ocenieniu dzieł obcych, żeśmy w każdéj chwili żywota, otaczali się utworami sztuki, sprzętem, w którym choć nie-