W rezultacie przejrzał znów listę swych przyjaciół i krewnych, i po głębokiej rozwadze postanowił zgładzić wuja, dziekana Chichesterskiego.
Dziekan, człowiek ogromnej kultury, namiętnie kochał się w zegarach. Posiadał też piękną kolekcję czasomierzów, obejmującą okres od XV wieku aż do naszych czasów. Lord pomyślał, że właśnie to maniactwo kochanego dziekana dostarczało mu znakomitej okazji do wprowadzenia w czyn swych zamiarów.
Całkiem inną jednak kwestją było zaopatrzenie się w maszynę wybuchową.
London Directory[1] nie mogła mu dać w tym względzie żadnych informacji, sądził również, że i Scotland Yard[2] niewiele może być użytecznym. Nie informuje się tam nikogo o działaniu i skutkach czegokolwiek, mającego związek z dynamitem, chyba po