Strona:Ogrody północne, III.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przyciąwszy gałązki, przesadzić na powrót do wazonów; tak przesadzone, jescze stać mogą na otwartém powietrzu dla umocnienia i mogą wytrzymać jeden stopień niżéy zera. Róże zwyczayne miesięczne wytrzymać mogą i dwa stopnie zimna, lecz bengalskie i noazettowe są tkliwsze na zimno. Wytrzymanie jednego lub dwóch stopni, pozbawia ich zielonych pcheł, które w mnóstwie obsiadają wierzchołki młodych gałązek i wysysają soki kosztem całego krzaku. Jeżeliby te pchły pokazały się w chowie zimowym, podkurzając dymem tytuniowym wszystkie się wygubią.
Rozmnożenie wszystkich róż wogólności jest jednakowe. Przyrodzenie, jakby strojąc się swym pięknym tworem, obdarzyło go taką organizacyą, która chętnie podaje się sztuce, że ledwo jaka inna roślina z taką łatwością, rozmnażać się daje. Można więc rozmnażać: 1) Odkładaniem. Naylepsza pora do tego, jest ta, kiedy róże znaydują się w zupełnym kwiecie; wtedy roślina nabywa naywyższy stopień siły: lecz jak noazettowe często kwitną w jesieni, odkładanie ich należy uskutecznić na wiosnę. Do wydania korzeni w odkładach pomagają: a) Sztuczne ciepło, zakopując wazony w inspekcie miernie ciepłym, albo wtykając sadzonki prosto do inspektu. b) Skręcenie czyli schylenie na wiosnę gałązek przeznaczonych do odkładu — soki nagiętéy tym sposobem gałązki, podług praw roźnienia, posuwając się do wiérzchu, formują węgieł, i wówczas należy odkłady robić pod samém przełamaniem. Takim sposobem zrobiony odkład, zakorzenia się