Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/305

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   296   —

rokie i smutne łysiny, i lata długie jeszcze potrzeba będzie czekać, zanim na tych szczytach wyrosną takie olbrzymy, jakie jedna chwila powaliła z łoskotem o ziemię. I znowu stają mi przed oczami duszy mojej Tatry, ten najwspanialszy klejnot całej Polski, i znowu myślę o tem, co się z niemi za lat dziesiątek stanie, jeśli surowe prawo nie sparaliżuje dowolności cudzoziemskich spekulantów, którzy je bez miłosierdzia ograbiają z najcenniejszej ich ozdoby.
Loch-Katrine, niepodobne jest i w tem do Loch-Lomondu, że z wyjątkiem zaledwie paru wysp, na całej swojej przestrzeni jest otwarte. Ale za to jedyna większa wyspa, jaką tu widzę, Ellen's isle, jest najpiękniejszą ze wszystkich, jakie widziałem w mojem życiu. Na piękność tę składa się wiele warunków. Leży ona przy końcu już jeziora, w miejscu, gdzie zwęża się ono gwałtownie, porosła jest bujną zielonością, która na tle czarnej w tem miejscu jak atrament wody, dziwnie czarujące sprawia wrażenie, i nachyla się jednym swym końcem tak wdzięcznie ku górzystemu brzegowi, że wydaje się, jakby była przedłużeniem romantycznej skały, rzuconej gwałtownie i namiętnie z lądu w nurt wody. Poezya też oddawna ukochała tę czarującą wyspę, i objąwszy ją w swe posiada-