Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/470

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   456   —

Lecz gdy daremnie dziś czekam nagrody znów,
Chwalą inni za pozdrowień słowa.
Nie uzyskam za mój śpiew
Pozdrowienia nawet w darze,
Nie postąpię dumie wbrew,
Twarz odwrócę, grzbiet pokażę.
Znaczy to: jak o mnie dbasz,
Takiego też we mnie masz.
Wysławiam te jedynie,
Co dziękę nieść umieją: dla zbyt pysznych
Pieśń ma nie popłynie.

Patrzcie, skąd tyle zła ponosim wszyscy my:
Rozróżniają nas mało kobiety.
Równym jest dla nich mąż, czy dobry on czy zły;
Ta równość czci nam uwłacza, niestety!
Rozróżni nas kobiet ród,
I my je rozróżnim wtedy,
Nie wyniknie tyle szkód
Płci obojej, tyle biedy.
Gdy różnicy niema być,
Co jest dobrze, co źle żyć?
Zważcie, zacne panie:
Gdy, mszcząc się, my was wszystkie tak zrównamy,
Cóż się z wami stanie?


6. Równość wobec Boga.

Kto działa, Boże, twym sprawom wbrew,
Choć na swych ustach ma wciąż ich zew,
Szczerej miłości ten w sobie nie chowa.
Niejeden ciebie swym ojcem zwie:
Ale za brata kto nie ma mnie,
Dla tego słabą treścią wielkie słowa.
Jednego szczepu wszyscy my odnogi;
Ginie ta strawa, co nam pokarm błogi,
Spożyta przez nas, dała.
Pana od sługi któż odróżnić w stanie
(Choćby to jego byli przyjaciele)
Gdy spojrzy na ich piszczele,
Gdy robak niszczy ich ciała?
Temu, co wszystkich żywi, i poganie
I żydzi służą i brać chrześcian cała.


7. Sierota.[1]

O starsza jest korona, niźli król Filip, tak!
Dla oczu wszystkich ludzi podziwu jest-to znak,

  1. Wielki kamień w koronie cesarzów niemieckich, nazwany sierotą, gdyż drugiego podobnego wówczas nie znano. Wiersz ten napisany był r. 1198 z powodu koronacyi Filipa Szwabskiego.