Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   144   —

Elektra.   Na sędzię wołać mam, czy na mściciela?
Chór.   Tak! na mściciela! aby wyrzec krótko.
Elektra.   Czy żądać zemsty nie obraża bogów?
Chór.   Czy zło ziem płacić — grzechem jest i winą?
Elektra.   Hermesie cieniów! zwołaj do mej modły
Duchy podziemne, świadki ojca mordu,
Ziemicę przyzwij, wszechmatkę stworzenia,
Co wszystko rodząc, wszystko w łonie chowa,
I ojca mego, któremu przynoszę
Cieniom święcony napój ofiarniczy,
Niech się zlitują nademną, nad bratem,
I niech do władzy przywrócą nas w domu,
Boć w hańbę pchnęła nas macierz rodzona,
Z mordercą ojca sromotnie związana.
Jam jest miast sługi. Orest wydziedziczon
Tuła się w świecie. Domowym dobytkiem
Bezczelnie przybysz zbrodniczy swawoli.
Więc niechaj Orest powróci szczęśliwie,
Błagam cię, ojcze, a ja nic nie żądam,
Prócz, żebym była cnotliwszą od matki
I ręki czynem bezbożnym nie tknęła.
To dla nas modlę — ale im, lecz wrogom,
Wrogom mściciela wieszczę za krew twoją!...

Wtem, lejąc ofiarę, spostrzega pukiel włosów, który Orest byt sobie uciął i na grobowcu złożył; gdy miotana niepewnością nie wie, co włosy te znaczą, Orest, przekonawszy się dostatecznie o usposobieniu siostry, wychodzi zza grobowca i daje się jej poznać. Wyjawia on jej cel swojego przybycia, a Elektra opowiada mu szczegółowo o śmierci ojca i swojej niedoli. Opłakawszy zgon rodzica, umawiają się oboje, jak zemsty dokonać. Elektra wraca do pałacu, a Orest z Piladesem, żeby się tam dostać, uciekają się do podstępu: stają przed pałacem jako posłowie ze zmyśloną wiadomością od Strofiosa, że Orest umarł. Klitemnestra wpuszcza ich do środka i śle Kilisę, mamkę Oresta, żeby sprowadziła Egista dla wysłuchania pożądanej nowiny. Kilisa, opłakując śmierć wychowanka, oburza się przed chórem na Klitemnestrę, że lubo udaje smutek, cieszy się ze śmierci syna. Po odejściu Kilisy na miasto chór zanosi modły do bogów o powodzenie mścicieli.
Strofa 1.

Olimpu bogów
Władco wszechmożny,
Pomagaj tej sprawie
Tej sprawie pobożnej.
Obrońcy tych progów
Błogosław, błogosław łaskawie!

Antystrofa 1.

W jarzmie cierpienia
Sierota dziecię
Wolny kark gniecie.
Użycz wytchnienia!
Niech nie usycha
Bez rodzinnego dachu cienia.