Strona:O jaskółce i ziarnku (1933).djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   7   —

— Dziś odlecę — miłe dzieci, tam gdzie słońce ciepłe świeci, gdzie ni śniegu, ani lodu, gdzie nie zamrę z zimna, głodu...
— Ale powiedz, miłe ptasze, gdy opuścisz strony nasze, dokąd lecisz, skąd znasz drogę? czy uczuwasz w sercu trwogę?... I co robisz tam w tych stronach, na tych obcych, tych zagonach?...
— Lecę, lecę w kraj daleki, gdzie mi znane ląd i rzeki... Skąd znam drogę? ciepłe fale mnie prowadzą doskonale... Trwogi nie zna serce moje, mam skrzydełek lotnych dwoje, te mnie niosą niby statki, tam gdzie wiecznie rosną kwiatki... A co robię? ot gniazdeczko, wiję sobie, kochaneczko... Karmię, pieszczę swe pisklęta, ukochane swe ptaszęta...
— Jakżeż piękny kraj być musi, co do siebie ptaszki kusi... Powiedz drobna ty