Strona:O jaskółce i ziarnku (1933).djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   8   —

ptaszyno, czyliż cudna ta kraina, w której spędzasz te miesiące, w której słońce takie wrzące, najpiękniejszą jest na świecie, że tam wszystkie tak biegniecie?...
— O, przecudną jest nam ona, ta kraina tak wyśniona, jej pagórki złotem świecą, w wnętrzu ogień niby niecą, a doliny w kwiatach całe, róże rosną tam wspaniałe...
Jest tam drzewo woniejące, a owoce jako słońce, zimą, latem, całe w kwiatach, w szmaragdowych swoich szatach...
Na tem drzewie mam pisklęta, mam w gniazdeczku niebożęta... Tam to lecę, gniazdko wiję, w cieniu liści słodko żyję...
— A nie żal ci, ptaszku drogi, tego kraju, gdzie tak błogi czas swój spędzasz z dziećmi swemi, jaskółkami maleńkiemi?...