Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
76
CHATEAUBRIAND

założyłyby protest, wszyscy obywatele podnieśliby głos; przeciwstawionoby mu rozum, sumienie, wolność. Oto czemu Buonaparte, gdyby został w posiadaniu bodaj jednej wioski we Francyi, niebezpieczniejszy jest dla Europy, niż Burboni z Francyą aż po Ren.
Wreszcie, czyż królowie mogą wątpić o uczuciach Francyi? czy myślą, że tak łatwo dotarliby aż do Luwru, gdyby Francuzi nie widzieli w nich oswobodzicieli? Czy, we wszystkich miastach do których weszli, nie widzieli jawnych oznak tej nadziei? Co słyszymy we Francyi od pół roku, jeżeli nie te słowa: Czy są Burboni, gdzie są książęta? czy idą? Ach, gdyby ujrzeć białą chorągiew! Z drugiej strony, we wszystkich sercach jest wstręt do uzurpatora. Budzi tyle nienawiści, iż, w duszy wojennego ludu, przeważył to co jest najcięższe w obliczu nieprzyjaciela: Francuzi woleli raczej ścierpieć chwilowy najazd, niż narazić się na to by musieli znosić Buonapartego całe życie. Jeżeli