Strona:Noc letnia.djvu/041

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wda stara jak te skały, jak te gwiazdy święta!»

«Od tysiąców lat ojcowie nasi posiedli tę ziemię — niesłychać by kogo z niej wygnali lub ujarzmili na niej — Jak kłosy niw, jak sosny borów, tak oni byli jéj synami — a pod cień ich szabel postronne garnęły się ludy, bo czego ucho nie słyszało, oko nie dowidzi, ale dusza mężnych kocha — Wolność — była ich udziałem.»

«Nadcignął król południowy z służalców tłumami — Z razu zdradne sypnął uszom słowa, bardziej zdradzieckie sypiąc oczom skarby — Różny od nas wiarą i mową, co Bóg rozdzielił on to zespolić chciał, a gdy nieposzło mu po myśli, teraz nituje nas z sobą ogniem i źelazem! — Hańba miastom i panom dolin — w jaskinie gór, w jamy puszcz schronić się nie