Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 17 - Emigracja - Rok 1863.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A więc zrywacie jedność?
— Własną pójdziemy drogą.
— Pokój z wami, bracia. Zawsze podamy wam rękę, gdy powrócicie do nas.
— Nie wrócimy do próchna.
Pielgrzymi polscy dzielą się na dwa obozy: niezgoda poszła z nimi na wygnanie.


Mickiewicz pragnie pojednać zwaśnionych: naród polski jeden być musi, ojczyzna matką wszystkich.
Jak Chrystus — uczy w przypowieści:

„Leżała pewna niewiasta w letargu i wezwał syn lekarzy.
Rzekli lekarze: wybierz jednego z nas, aby ją leczył.
Rzekł jeden lekarz: ja będę ją leczył w taki sposób.
Lecz inni zawołali: niech lepiej umrze, niżby miała być leczona w taki sposób.
A drugi rzekł: ja będę ją leczył podług takiej nauki. — Lecz inni zawołali: — niech lepiej umrze, niż gdyby miała być leczona podług takiej nauki.
I rzekł syn: — leczcież jakkolwiek, byleście ją wyleczyli. — Ale lekarze nie chcieli się zgodzić, jeden żadnym sposobem nie chciał ustąpić drugiemu.
Wtedy syn z żalem i rozpaczą zawołał: — O matko moja! — A niewiasta na głos syna obudziła się i wyzdrowiała. Lekarzów wypędzono.
Niektórzy z was mówią: niech lepiej Polska leży w niewoli, niż gdyby zbudzić się miała według demokracji; a drudzy: niech lepiej leży, niż gdyby zbudzić się miała według arystokracji; a inni: — niech lepiej leży, niż gdyby miała granice takie, a inni — owakie. Ci są lekarzami, nie synami, i nie kochają matki ojczyzny.
Zaprawdę powiadam wam, iż rząd w Polsce lepszy będzie niż wszystkie, o których wiecie, a granice większe będą, niż były