Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 15 - Królestwo Polskie po roku 1815.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wspiera się o krzesło, i widocznie wzruszony, silnym, dźwięcznym głosem deklamuje rosyjski przekład z niemieckiego strasznej ballady o pannie, co czarami sprowadziła ducha zabitego kochanka, a ten ją porwał, uwiózł na piekielnym koniu i wraz z nią w grób się zapadł.
Cisza taka, że zda się — słychać uderzenia serca; wszystkie oczy wpatrzone w mówiącego, zachwyt na wszystkich twarzach.
Cud! cud! Ależ to piękne! Kto napisał? Śpiew, muzyka, czarodziejstwo! Co to?
— Cud, — poezja, — a my jej nie znaliśmy! Rosyjski poeta znalazł, a my nie wiemy o niczem. Tak dzisiaj ludzie piszą — a my? Poeta powinien grać na duszy ludzkiej.
— Co to jest? Kto tak pisze?
— Poezja niemiecka, — ale żeby ją poznać, trzeba się uczyć języka, który za mało znamy. I w angielskim są takie skarby, Niemcewicz próbował tłumaczyć.
— Poznamy je! zaczniemy się uczyć i czytać.
— Bardzo dobrze, podzielimy się zaraz robotą. Kto zna dobrze niemiecki?
— Ja! ja! — wołają głosy.
— Oto książka, — kto się podejmie powiedzieć nam coś o niej na przyszłem zebraniu?
— Ja! ja! — wołają głosy, wyciągają się chciwe ręce.
— To niedosyć: trzeba pomówić o tem z profesorami, niech nam wskażą, gdzie czego szukać. — A kto może, niech śpiewa na tę nutę; na ciebie liczymy, Adasiu.