Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 15 - Królestwo Polskie po roku 1815.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Coście z nami zrobili, przewodnicy? Pocoście nas tu przywiedli? Czy na śmierć? Ustąpiliśmy z kraju, by wezwać pomocy, by wrócić z większą siłą ratować ojczyznę, a nie po to, aby zostać żebrakami!
— Zdradzono nas! Oszukano! Zaprzedano! Zginęliśmy przez wodzów zdrajców. Nie dajmy się, bracia, dłużej oszukiwać: sąd i kara na zdrajców przedewszystkiem.
Ból, gorycz, nędza, cierpienia przebyte dają ich słowom siłę: — ktoś musi by winien temu, co się stało, — ktoś musi odpowiadać za ich dzisiejszą niedolę.
— Sądu, potępienia, kary! — domagają się coraz głośniej.
— Na kogo bracia? Pomyślcie spokojnie. Niewolno nam oskarżać lekkomyślnie.
— Chłopicki zdrajca!
— Skrzynecki!
— Krukowiecki!
— Sądu, potępienia, pomsty za naszą niedolę, za kraj nieszczęśliwy, za tyle krwi przelanej nadaremno!
Gwar potężnieje, ból staje się gniewem, potrzebuje ofiary, by się uspokoić.
— Sąd pozostawmy Bogu, wtedy będzie sprawiedliwy — podnosi się głos śmiały i donośny — a win szukajmy w sobie. A jeszcze lepiej — nie myślmy o winach. Miłość tylko tworzy, a nienawiść niszczy. My zaś chcemy budować. Budować przyszłość naszą, naszych dzieci. Zacznijmy od przeba-