Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 15 - Królestwo Polskie po roku 1815.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Osiemnaście postaci stoi nieruchomo, w milczeniu, patrzy w ciemność. Na wieżowym zegarze uderzyła szósta.
— Już nikt więcej nie przyjdzie.
— Trzydziestu dwóch być miało.
Upłynął jeszcze kwadrans.
— Nikt więcej. Pójdziem sami?
— Tak się zobowiązaliśmy. Wysocki nie zawiedzie: zapali koszary, więc hasło będzie dane.




Przez Aleje Ujazdowskie, Nowy Świat ku Krakowskiemu Przedmieściu dąży garstka wojskowych i cywilnych pod komendą Piotra Wysockiego. Idą marszem wojskowym, wzywając »do broni!«
Trwoga pada na miasto: jedni zamykają bramy, inni wybiegają śmiało na ulicę, młodzież staje w szeregach, coraz silniej, głośniej rozlega się »do broni!« mimo trwogi coraz ludniej na ulicach.
— Dokąd idą? — Do arsenału, — broń rozdawać.
Na wezwanie księcia w stronę Belwederu spieszą oddziały wojska; spotykają pochód, — maszerująca garstka zatrzymuje polskich generałów.
— Stań z nami, prowadź do walki i zwycięstw!
— Dzieci!
— Prowadź lub zginiesz!
— To szaleństwo!
Strzał pada.