Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 14 - Kościuszko - Książę Józef.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ciężka to walka bezsilnych z silnymi, ale tak trzeba, — zginą, lecz ocalą resztę.
Niemcom nie można ufać: przyszli z musu, już myślą niewątpliwie o połączeniu się z wrogiem zwycięskim, czekają tylko sposobności, — byłaby doskonała.
Sztandary trzeba spalić, bo już nie mają obrońców, — działa zagwoździć lub zakopać w ziemię...
Wielki stos płonie, rzuca krwawe blaski, wodzowie otoczyli go w milczeniu, na znak szacunku odsłonili głowy.
Oto sztandary, świadki tylu zwycięstw, pamiątki chwały.
Sztandar z cesarskim orłem płonie pierwszy: trysnęły snopy iskier — i zagasły; — teraz drugi, czwarty, dziesiąty, — spłoną wszystkie; dym rozpływa się w ciemnem przestworzu i niknie. —
Czy to niknie i płonie potęga genjusza, który chciał wznieść się nad prawa narodów, uczynić z nich podnóże swej dumy i chwały?
Czy to nikną i płoną nadzieje Polaków?
Stoją wodzowie z odkrytemi głowy, stoją w głębokiej, poważnej zadumie. Co płonie na tym stosie? Co żegnają? Jakie czeka ich jutro?
Twarz cesarza zimna, kamienna.
Dym rozwiał się zupełnie, ognisko przygasa — spełniło się.
Napoleon wydaje ostatnie rozkazy: każdy ma czynność jasno wyznaczoną, — on sam bez wiedzy wojska stanie jeden z pierwszych na bezpiecznym przeciwnym brzegu i natychmiast wyrusza w dalszą drogę. Niedobitki niech ratują własne ży-