Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 14 - Kościuszko - Książę Józef.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nawet kobiece suknie? Nogi poowijane szczątkami szyneli, — trudno iść boso przez te zaspy śnieżne, gdy od mrozu pękają drzewa.
Sroga, najsroższa zima wystąpiła do walki z najezdnikiem, i szydzi z niego, i mści się okrutnie, urąga wyciem wichru, siecze i zabija mrozem, śniegiem wyścieła olbrzymią mogiłę, śniegiem otula nieszczęsne ofiary, ze śniegu sypie im wały na drodze, śniegiem tamuje pochód.
Każdy nocleg — to śmierć tysięcy. Przy zagasłych ogniskach pozostają trupy, jak na krwawem pobojowisku.
Ach! lepiej niejednemu zasnąć i odpocząć, — i nie zbudzić się więcej, nie widzieć, nie cierpieć...
A ci, co wstali, idą.
Idą stare wiarusy, ogorzałe słońcem Egiptu. Przebyli śnieżne Alpy, z bronią w ręku przesuwając się nad przepaściami, — oszczędziła ich trucizna Hiszpana i mściwy jego sztylet, — lecz tu czeka ich grób, — drętwieją nogi z trudu, uginają się kolana, ręka już broni utrzymać nie może, w piersi zabrakło tchu.
Niech żyje cesarz! chcą wykrzyknąć usta, ale krzyk marznie i kona bez echa — żołnierz pada i nie powstanie.
Towarzysz żegna krzyżem umarłego, ale zabiera wszystko, co żywemu przydać się może, a przedewszystkiem odzież: starą chustkę, która służyła razem za czapkę i płaszcz!
Oto bezładne kupy Hiszpanów i Włochów, znędzniałe, drżące z zimna, z przekleństwem na ustach, z żarem rozpaczy, nienawiści w oku. Za co