Strona:Natalia Dzierżkówna - Ela.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

py dziewczyny, zawrót głowy — jednem słowem przyczyna miała pozostać na zawsze zagadką.
Alina straciła równowagę i runęła w przepaść.
Godzina zaledwie upłynęła od chwili, gdy matka, żegnając zakochaną parę, przestrzegała ich, aby się na podwieczorek nie spóźnili, gdy jak grom spadła wieść straszna. Przyniósł ją pastuszek, strzegący trzody; trupa do niepoznania zmienionej dziewczyny wydobyto z głębi przepaści, a on, towarzysz jej, nie był w stanie dać żadnych wyjaśnień; oszalały z bólu, przedstawiał widok okropny. Zdawało się z początku otaczającym, że to gorączka nagła, tyfus, gdyż mówił nieprzytomnie, wołał wciąż Aliny, lecz doktor od razu powątpiewająco wstrząsnął głową. Stan chorego nie pozwalał się łudzić, skonstatowano obłęd i niezwłocznie musiano umieścić go w zakładzie dla obłąkanych, gdzie przebył lat kilka.
Później nastąpiło pozorne polepszenie o tyle, że chory nie rzucał się gwałtownie, lecz zapadł w głęboką melancholię, tak, że lekarze zdecydowali się powierzyć go opiece rodziny. Pan Jan liczył na to, że w innem otoczeniu, w domu rodzinnym, może z czasem iskra świadomości jeszcze w tym skołatanym umyśle zaświta, — jednak mijały miesiące i lata, nie przynosząc żadnej zmiany, musiano się powoli pogodzić ze smutną pewnością, iż Hilary Horoszkiewicz straconym jest na zawsze.