Strona:Natalia Dzierżkówna - Ela.djvu/214

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

żadnego dla siebie wyjścia. Choroba i pogrzeb Horoszkiewicza pochłonęły szczupłe zasoby, jakie posiadał, i Eliza łamała głowę nie nad tem już, gdzie znajdzie kąt dla siebie, lecz czy znajdzie możność zarobienia swą pracą na utrzymanie stryja, który, czy to pod wpływem widoku śmierci brata, czy z powodu rozwijającej się w dalszym ciągu choroby, stawał się niespokojniejszym; miewał napady gwałtownego rozdrażnienia, tak, że jedynym środkiem mogło być umieszczenie go w zakładzie.
Skalska zaproponowała uprzejmie Elizie pobyt w swoim domu, byle tylko wystarała się naprzód o bezpłatne miejsce dla stryja w szpitalu; lecz myśl pozostania na czyjejś łasce wprost wstrętną była dla Eli. Spieniężyła więc wszystko, co się tylko spieniężyć dało, i postanowiła wyjechać do Warszawy.
Miała tam znajomą, panią Starską, do której się wprost zwróciła.
Zosia Turczyńska dopomogła ze swej strony przez swe liczne stosunki, iż stryj Hilary w szpitalu został ulokowany.
Teraz pozostawało Elizie pomyśleć o sobie. Postanowienie jej w tym względzie było już zrobione. Zostanie siostrą miłosierdzia.
— Bóg sam widocznie chce tego — powtarzała sobie w duszy. — Jest to cicha przystań, do której zawinę, i w tej pracy, pełnej poświęcenia,