Strona:Narcyza Żmichowska - Biała róża.pdf/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ska, i czystość dziewicza, i miłość nieskalana i cierń przeciw niegodnym. Od czasu jak Białą Różą zostałam, jeszcze mi się rozszerzyło moje królestwo, lepiej mi w niem i sama lepszą jestem. Matka coraz więcej kochać mię zaczyna: kiedy się nie rozumiemy, to ją przekonywam, tłumaczę jej przyczyny mego postępowania, a matka wierzy i godzi się ze mną. Djoniego do szkół oddałam; już przeszedł do czwartej klasy, uczy się przykładnie, mówi bardzo mało i profesorowie zaręczają, że się na użytecznego człowieka wykieruje. Z Urszulką widujemy się bardzo często; uprosiłam ją sobie, żeby się do Warszawy przeniosła i codziennie prawie odwiedzamy się nawzajem. Urszulka zachowała niektóre przywileje piastowanej dawniej godności; jest zawsze trochę guwernantką moją, lub raczej głosem sumienia mojego; łaje mię często, a nie upokarza, często żartuje ze mnie, a nic mię tem nie drażni; sprzeciwia mi się, a jeszcze nigdy jej sprzeciwianiem znudzona nie byłam. Czasem całe wieczory targujemy się o jakiś zamiar w mej głowie wylęgły. Urszulka mówi, że szalony, ja dowodzę, że rozumny — i w końcu zwykle z tych sprzeczek wykrzesze się jakaś iskra, co nam obie strony przedmiotu rozjaśnia; następują modyfikacje, zmiany, poprawki, nigdy wszakże zaniedbanie i bezczynność nie następuje. Gdybym na świecie taką Urszulę obok siebie miała, pewnieby mi już wystarczyła na wszystkie duszy mojej potrzeby i nie odważyłabym się Panu Bogu o inne dary naprzykrzać. Lecz u siebie w królestwie ja sama tak bogatą jestem, że dokoła niewyczerpane skarby mieć muszę — wszakże to nie paradoks żaden — w królestwie tedy. Biała Róża tęskniła do siostry rówieśnicy, nie starszej, nie młodszej, ale prawdziwie bliźnięcej siostry, według lat wiekuistych i według miary ducha. Nic mi na tem