Ta strona została uwierzytelniona.
fali, iż góra z nich urosła wielka… i tyle tam ofiar już składa się na szalę sprawiedliwości, iż zda się, przeważą — a przecież… oto niosę na karcie tej znak bijący nową krzywdą… znak, którego nic nie zatrze i nic nie zmaże.
Spojrzały Anioły na kartę, trzymaną w rękach starca, a na niej widniał wielki napis:
„Nowa Września! Wywłaszczenie z ziemi!“
— | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — |
— Nowa Września? Wywłaszczenie? — wyszeptały Anioły wszystkich ziem i ludów i smutek oblał ich czoła.
A jeden Anioł złożył ręce, jak do modłów, mówiąc ze wstydem i bólem:
— Mój lud to czyni!…
I szept żałosnej skargi płynął w około:
— Jego lud to czyni…
A Anioł ów płakał, mówiąc:
— Mój lud wydziera mowę dzieciom polskim.
I szept żałosnej skargi płynął w około:
— Jego lud to czyni…
A Anioł znów żalił się smętnie: