Strona:Na Sobór Watykański.djvu/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

było ostateczną przyczyną, dla której starożytność nie dorosła do wyższej kultury społecznej. Wojownicza energja i politycze instynkty mężczyzny mogą tworzyć pewne zewnętrzne formy organizacji społecznej. Ale wszelka wyższa i wnętrzniejsza wspólnota życia i pracy zdana jest na wielką inspirację miłości. Ona jedna tylko zdolna przełamać owo sztywne wyodrębnienie jednostkowe i stopić jedną jaźń z drugą. W całym szeregu wielkich przedsiębiorstw przemysłowych w Ameryce zatrudnione są od pewnego czasu wysoce wykształcone kobiety, jako t. zw. „ajentki społeczne“. Zadanie ich na tem polega, by zapomocą wszelkich środków kobiecego taktu i współczucia zapobiegały z góry konfliktom między robotnikami a kierującemi osobistościami. Taka „ajentka społeczna“ to poprostu symbol, uzmysławiający potrzebę współdziałania kobiecego pierwiastka duchowego we wszelkiej bardziej skomplikowanej organizacji społecznej... Tam, gdzie męska siła nie kojarzy się z delikatnością i współczuciem, wywołuje mężczyzna mimo całej buńczuczności zewnętrznej wrażenie miotającej się i dziecinnej bezradności,“ (W. Foerster — Wychowanie i samowychowanie. str, 83.)
Instytucyj o jednostronnym, szorstkim charakterze „męskim“ jest pełen świat. Zamało w nim kobiety, wykształconej a głęboko „kobiecej“ kobiety. Wpośród zaś instytucyj ludzkich Kościół, o ile ludzki pierwiastek w sobie