Strona:Mikołaj Sęp Szarzyński-Poezje z pierwodruku 1601.djvu/012

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Hetman i świata łakome marności
    O nasze pilno czynią zepsowanie.

    Nie dosyć na tym, o nasz możny Panie!
    Ten nasz dom — ciało —, dla zbiegłych[1] lubości
    Niebacznie zajźrząc duchowi zwierzchności,
    Upaść na wieki żądać nie przestanie.

    Cóż będę czynił w tak straszliwym boju,
    Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie?
    Królu powszechny, prawdziwy pokoju

    Zbawienia mego, jest nadzieja w tobie!
    Ty mnie przy sobie postaw, a prześpiecznie
    Będę wojował i wygram statecznie!



    VI.
    SONET V.
    O nietrwałej miłości rzeczy świata tego.

    I niemiłować ciężko, i miłować
    Nędzna pociecha, gdy żądzą zwiedzione
    Myśli cukrują[2] nazbyt rzeczy one,
    Które i mienić i muszą się psować.

    Komu tak będzie dostatkiem smakować
    Złoto, sceptr, sława, rozkosz i stworzone
    Piękne oblicze, by tym nasycone
    I mógł mieć serce i trwóg się warować?

    Miłość jest własny bieg bycia naszego;
    Ale z żywiołów utworzone ciało,
    To chwaląc, co zna początku równego,

    Zawodzi duszę, której wszystko mało,

    1. Przypis własny Wikiźródeł zbiegły — znikomy (opracowane na podstawie Słowniczka).
    2. Przypis własny Wikiźródeł cukrowaćtrop. w lepszem świetle wystawiać; por. Pieśń V (opracowane na podstawie Słowniczka).