Strona:Mikołaj Biernacki - Piosnki i satyry.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ławka pełna w pierwszym rzędzie!
To obelga świętokradzka!
Wyszłam; nigdy nie usiędzie
Gdzieś tam w środku Odrapacka!

Pan brat, widząc herb z koroną
Na méj wizytowéj karcie,
Śmiał się; ja, po takim żarcie,
Padłam jak długa zemdloną!
Śmiać się z herbu „Oślagłowa“!
A to idea cudacka!
Podobnych zniewag nie chowa
Do kieszeni Odrapacka!

Najbardziéj mi serce ściska
Obejście mojéj Malwinki;
Robi tak potulne minki,
Jakby mieszczka bez nazwiska.
Co to będzie! kiedyś! potem!
Moje wnuki! krew magnacka!
Gotowe zapomnieć o tem,
Że je rodzi Odrapacka!