Strona:Mieczysław Sterling - Fra Angelico i jego epoka.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

drzew, gdzie w cieniu palm płynął lśniący potok. W „Narodzinach św. Jana“ pejzaż był prostszy. Niby szmat żywej łąki, murami willi oderwany od ogrodu, spływa jasna świeża zieleń ku przodowi obrazu. A podpatrzony ciekawem okiem przechodnia, kochającego te chwile, kiedy w ciemnej czeluści miejskiej bramy zajaśnieją drzewa podwórzowych wnętrz, widnieje ukryty za ścianą domu skrawek zieleniejącego ogrodu. Gdy w kilka lat później, bo już w roku 1435, Andrea di Giusto skopjował ten obraz, (dziś w Prato) to pejzażu opanować nie umiał i zamienił go na ciemno-czerwony kamień.
Naturalność barwy Angelica i umiejętny rozkład zieleni dają odczucie powietrza w obrazie i nadają mu wyraz zacisznej wiejskiej prostoty, charakter istotnego, w życiu podpatrzonego, fragmentu natury.
Lecz jeśli postacie z relikwiarza łączy w płaszczyźnie organiczna jedność tła, w Śmierci Marji i Sądzie Ostatecznym — prostolinijna symetrja, a w Zaślubinach — harmonijna barwność, to tutaj, obok pejzażu, wysuwa się, jako nowy łącznik grupy, pogłębione ujęcie kompozycji w przestrzeni. Angelico poznał i zgłębił fresk Giotta „Narodziny św. Jana“ z kościoła S-ta Croce. We fresku tym Giotto doszedł do najistotniejszego wyrazu swojej sztuki, przetworzył opowieść na barwną kameę o pierwiastku tych płaskorzeźb, w których postacie spaja Ze sobą wewnętrzna konieczność układu w przestrzeni. I Angelico pojął, że płaszczyzna obrazu już sama przez się, przez odpowiedni podział w niej postaci i dekoracji, winna tworzyć zamkniętą całość. Głębię więc obrazu wykreślił przez dwie, pod kątem idące, ściany willi, która z tła przetworzona została na organiczną część struktury. Na łące między murami ustawił kobiety, oczekujące na koniec aktu — na nadanie imienia. A ustawił je tak, iż wraz ze świętymi czynią linję niby półłuku. Jego zwartość tworzą proporcje postaci, traktowanych, jako części jednej, perspektywicznie zagłębiającej i wynurzającej się masy. Idą wgłąb od pierwszej kobiety, ujęte w miękko spływające ku sobie linje stóp i głów, by poprzez postać po-