Strona:Mieczysław Piotrowski - Złoty robak.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lecz już z tej samej materii, która nagle zgęstnieje, i tylko ją wydobyć na światło dzienne.
Gdyby tak szczęśliwie mogło się złożyć, gdyby wydarzył się pomyślny — prawdę mówiąc — złowrogi zbieg okoliczności? „Wielka miłość” — na przykład. — „Afera”. Wyobraził sobie jakąś nieznaną kobietę jako motyw przewodni afery miłosnej.
Nie jego oczywiście. Jego bowiem myśl, jego odkrycie nie było przyzwoite w prostym znaczeniu, opierało się na zamierzeniu skrytym, długotrwałym, powiedzmy grałby tu rolę podstęp obrażonej dumy. Słuszny. Szlachetna zemsta, oparta na przewadze umysłowej. Być może wcale okrutna.
Miłość zawsze jest nieszczęśliwa — myślał — zawsze dochodzi do momentu tragicznego, kiedy nią już być przestaje, a motyw istnieje dalej, jak lampiony i paliki po zlikwidowanym ogródku, który był kiedyś urządzany, uległ ruinie i wyszło na oczy śmiecie.
Jest to chwila, o której, wiedząc, wiedzieć należy jedynie trochę więcej, sprawić więc tak, aby wiedzieć zawczasu.
A może lepiej przekreślić to wszystko? Po co mi aż taka zajadłość i dalekie plany? Żywotność tragedii jak każdego cierpienia zależna jest od rangi, jaką jej nadaje siła. Dla jednego drobna podłość jest potężnym wstrząsem, dla drugiego zdrada przyjaciela faktem, który był do przewidzenia. Naiwnie zapytując, kto zatem jest lepszy? Gdyby jeszcze wziąć, że ten, co przewidywał, w nagłym postanowieniu wiesza się na futrynie, a drugi otrząsa się tak szybko, jak przedtem rozpaczliwie uległ?
Ogarnęło go wielkie wzruszenie i uczucie przebaczenia. Był bliski płaczu. Nagle darował wszystko.
Jedno tylko — gdyby mógł to osobiście tamtemu powiedzieć — słowami: „Współczuję panu. Nie ma o czym mówić”.
Gdy się po raz drugi obudził, oparty głową o ścianę wpół drzemał. Był w jakiś sposób pogodzony z losem, szaleństwo mijało — trzy dni — pomyślał — będzie to chodziło za mną, a potem wtopię się w tłum, który i tak przecież zdąża do śmierci. Nie jestem najgorszy z tych, co o tym wiedzą. Filigranową wyłączył z osobistej winy, została tylko ogniwem do osiągnięcia napastnika, zachowując wszystkie dotychczasowe przywileje.