Strona:Mieczysław Pawlikowski - Baczmaha.pdf/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Spadł... stoczył się z jakichś... le mot ne me revient pas... aha! z jakichś »piargów«, czy coś podobnego. Rękę złamał i pokaleczył się mocno, szczególnie w głowie ma dwie dziury głębokie... odzienie całe było na nim podarte w szmaty, nawet jeden but zgubił. Znaleziono wyżej jego pled i na nim go przeniesiono... c’est tout ce que je sais; dotąd nie odzyskał przytomności.

Nie byłem w stanie słowa przemówić. Chwy-